OPAKOWANIE
Pudełko zafoliowane, średniej grubości, dość duże, otwierane po bokach. Ilustracja z frontu opakowania przedstawia zawartość produktu. Z tyłu znajdziemy prezentację pomalowanych modeli.
ZAWARTOŚĆ
W środku znajdziemy 4 ramki a w nich 41 niepomalowanych figurek wikingów oraz 41 tarcz. Modele są w 11 różnych pozach co przedstawia powyższe zdjęcie.
MONTAŻ
Figurki zostały odlane z twardego plastiku. Modele te idealnie nadają się na wargaming. Ścinanie nadlewów nie jest uciążliwe - kilka godzin pracy z ostrym skalpelem i sprawa załatwiona. Rzeźba jest ciekawa i wymiarowa ale niestety modele mają słabą wyrazistość. Jeśli miałbym porównać modele Zvezdy i Oriona to stwierdzam, że ukraiński rzeźbiarz jest lepszym artystą ale słabszym chemikiem. Plastik idealnie będzie trzymać podkład i farbę (to dzięki twardości materiału). Bardzo ciekawym rozwiązaniem są oddzielne tarcze. Szczyty mocowane są przez dziurkę do bolca wyprowadzonego z rzeźby modelu.
Pojedyncze tarcze przeznaczone dla wodza i chorążego.
PODSUMOWANIE
Dobry plastik, ciekawe pozy, dobra rzeźba, łatwość w montażu i konwersjach przy niskiej wyrazistości szczegółów i małej różnorodności póz oraz słabej konkurencji w skali 1/72 sprawia, że produkt zasługuje na zakup i polecenie. Modele można konwertować na słowiańśkich chąśników czy widzięców. W moim przypadki wszystkie figurki zostaną zamienione na Obodrzyców, Wieletów i Pomorzan.
Git majonez
OdpowiedzUsuńNa Swaroga! Za Arkonę!
OdpowiedzUsuńPomorzanie jak żywi ;)
Bardzo fajny zestaw!!!! Czekam na twoje twórcze efekty!!!
OdpowiedzUsuńPrzy liczbie 300 skrobanych łączeń i ponad 200 konwersjach modeli mój kręgosłup piersiowy potrzebuje odpoczynku :D.
OdpowiedzUsuńZestaw prezentuje się sympatycznie, pewnie kupię :) Ale,ale... miałem ostatnio kłopoty z plastikiem zvezdowców [nr.8060, English Infantry 100YW]. Pierwszy raz w życiu podkłady [czy to chaos black, czy szary motip] odpadały mi z dłuższych elementów [halabardy, łuki]. Dość niesympatyczne , zwłaszcza gdy zdarzenie ma miejsce już przy końcowym dopracowywaniu podstawek...
OdpowiedzUsuńMyłeś figurki przed nałożeniem podkładu?
UsuńTak, oczywiście myłem, mimo to nie uniknąłem przykrej przygody. Ratowałem drzewca i łuki flamastrem olejnym, potem malowałem ponownie. Najgorsze, że najczęściej nie pamiętałem, czym malowałem drewniane elementy :D Aha- z kilkoma klejami różowy plastik zastosowany w tym secie również zdecydowanie się nie lubił, w końcu kleiłem na żel CA... też miałeś jakieś przygody podczas lepienia?
OdpowiedzUsuńMam tylko jeden inny zestaw tego producenta, wieloczęściowych poborowych SovietMilitia - tam żadnych kłopotów nie było.
Ale się nie zrażam, za bardzo mi się ci rosyjscy figuranci podobają :) Pozdrawiam i wytrwałości w pracy życzę ;)
Dziękuję bardzo :).
Usuń