piątek, 1 marca 2013

Poranek Żywych Kaczek - System Victory Decision - Klub Agresor 23.02.2013


Bardzo krwawe spotkanie w klubie Agresor na Politechnice Warszawskiej, oparte na zasadach Niemieckiego systemu bitewnego Victory Decision. Grzegorz (GRZ) rozpisał listy dla siebie (Niemców) i dla mnie (Aliantów). Po długim rozmieszczaniu makiety i dobieraniem modeli przeszliśmy do rozgrywki. Uprzedzam, że "Homik" pisany przez samo "H" to celowe zamierzenie. Zapraszam do tematu...



Zarys fabularny:
Przed wojną granicząca ze Szwajcarią wioska La Marhev była bardzo spokojną okolicą. Ludzie wiedli dostatni żywot. Wszystko zmieniło się po inwazji Niemiec na Francję. Naziści zmienili nazwy ulic. W 1944 roku wojska aliantów wypierają siły niemieckie z okupowanej Francji. Transport zrabowanego przez Niemców złota trafia do miasteczka La Marhev, gdzie zostaje ukryty w oczekiwaniu na przerzut przez granicę. Jednak podczas nocnego bombardowania mały Niemiecki oddział osłaniający transport panikuje i w rozsypce ucieka w okoliczne lasy gdzie trafia na patrol niemieckich grenadierów. Razem postanawiają wrócić o świcie i zabrać złoto. W między czasie alianccy spadochroniarze 1SBS wspierani przez dwa Shermany z wojsk pancernych natrafiają na rannego grenadiera, który odłączył się od swojego oddziału. Jeniec został przesłuchany, rozbrojony i uwolniony. Alianci. wkraczają do miasteczka w pogoni za niedobitkami i chęcią zdobycia złota. Dowódcy Aliantów i Niemców widzą okazję na zakończenie koszmaru wojny z miłym bonusem. Kto pierwszy zdobędzie złoto i umknie do Szwajcarii?

Zarys opracowany wspólnie z Grześkiem.

Strony:
Grzesiek (GRZ) - w roli Niemców
Sławek (WHammster) - w roli Aliantów

Siły:

Niemcy:
- Drużyna dowodzenia
- 3x Drużyna grenadierów (*)
- Drużyna Pionierów (*)
- Sekcja średniego moździerza
- 2x czołg Panzer 4 H 
1400 punktów.
Podsumowanie: Niemcy mają przewagę liczebną

(*) Gra jest napisana przez Niemca... cóż my mamy husarię oni mają MG42. Ta broń jest dość mocno niezbalansowana dlatego uznałem że 3 z 4 km to będą MG34 - komentarz Grześka.


Alianci:
- Drużyna dowodzenia spadochroniarzy + sekcja Bren + wezwanie ciężkiej artylerii.
- 2x Drużyna spadochroniarzy z Bren
- sekcja moździerza 82mm
- 2x Sherman III
1400 punktów.
Podsumowanie: spadochroniarze nadrabiają wyszkoleniem i wytrwałością na ogień wroga (teoretycznie)

Legenda okolicy
Lokacja startowa aliantów. 1) Drużyna spadochroniarzy z Bren, 2) Drużyna spadochroniarzy z Bren, 3) sekcja moździerza 82mm, 4) Drużyna dowodzenia, 5) Sherman III, 6) Sherman III.
Lokacja startowa Osi. 1) Panzer IV, 2) Drużyna grendierów MG, 3) Drużyna grenadierów MG, 4) Drużyna dowodzenia, 5) Drużyna pionierów MG 42, 6) sekcja średniego moździerza, 7) Panzer IV, 8) Drużyna grenadierów MG.

Relacja GRZ:
Pierwsza aktywacja: Zauważyłem że Sławek popełnił błąd i wystawił swój oddział dowodzenia naprzeciwko jednego z moich oddziałów piechoty (Ulica Teufel). Bardzo chciałem strzelić do oddziału dowodzenia. Moja piechota ma wyszkolenie 5 podczas gdy prawie wszystkie oddziały Polaków 7 co daje większe szanse na ruszenie się Aliantów przede mną i ukrycie się za budynkiem, dlatego deklaruje aktywacje mojego oficera (Ld7) który może jako jedną ze swoich akcji aktywować jeden z oddziałów. Rzucamy kośćmi: ruszam się pierwszy. Aktywuje oddział piechoty, rozstawiam mg34 i wykonuje 2 akcje strzelania. Dzięki szczęściu w kostkach udaje mi się zbić wrogiego dowódcę i jego świtę. Jest to potężny cios dla  aliantów których jest mniej na starcie. Reszta moich oddziałów rusza się do przodu bez dalszego strzelania (poza Panzer 4 ma lewej flance wymieniającym się ogniem z Shermanami i tracącym swoją pierwszą z dwóch ran). Sekcja moździerza aliantów trafia w aktywowaną drużynę grenadierów, powodując straty.

Niemieccy grenadierzy ostrzeliwują Polskich spadochroniarzy. Siła ognia zmiotła połowę oddziału dowodzenia.
Drużyna dowodzenia aliantów zostaje rozstrzelana, wszyscy żołnierze giną na miejscu.

Pocisk moździerzowy wystrzelony przez Niemców chybia i trafia bezpośrednio w ruinę. Jeden ze skoczków zostaje lekko ogłuszony.
Pocisk moździerzowy 82 mm wystrzelony przez aliantów trafia prawie bezpośrednio w cel, jednak nie wyrządził dość wielkich strat.
Sherman otwiera ogień do Niemieckiego Panzera i trafia, w odpowiedzi załoga Panzera oddaje strzał w kierunku Shermana, jednak chybia.
Relacja Grześka:
Druga tura: staram się uciekać swoim Panzer 4 z lewej flanki chowając się za domem, Shermany prą nadal, moja piechota zaczyna wchodzić do miasta. Pionierzy zajmują kościół i ostrzeliwują moździerz zabijając 2 z 3 żołnierzy wroga. Reszta oddziałów Polaków skrada się i chowa za budynkami nie wystawiając się na ostrzał, jednak samemu tez nie strzelają woląc szukać złota które znajdują i zaczynają taszczyć w kierunku swoich linii. Jeden z moich oddziałów zajmuje budynek tuż obok spadochroniarzy ze złotem w celu ostrzelania ich z  bliskiej odległości. 

Ogólny rzut na stół. Zaczyna się tura II.
Pancer 4 ostrzeliwuje kryjących się za zakładem kowalskim spadochroniarzy. Ostrzał nie powoduje szkód.
Sherman ostrzeliwuje drużynę dowodzenia grenadierów ukrytą w budynku. Powoduje niewielkie straty.
Powoli świta (co widać po zdjęciach, są coraz jaśniejsze)

Ocalały celowniczy z sekcji średniego moździerza oddaje ostatni strzał i chybia, chwilę później zostaje wyeliminowany przez pionierów z wierzy kościelnej.

Relacja Grześka:
Tura III. Pada Panzer 4 na lewej flance. Ten na prawej nie robi nic poza jazdą na przód z powodu braku celów. Oddział który miał rozstrzelać spadochroniarzy sam zostaje ciężko przetrzebiony zaraz po tym jak Polacy ze złotem zdążają uciec do lasu przez jednego z Shermanów jednak udaje mu się zebrać (przy pomocy porucznika) i w samobójczej szarży dopadają czołg i oblepiają go materiałami wybuchowymi. Porucznik przeszukuje teren kościoła i znajduje złoto.


Ogólny rzut na pole bitwy. Zaznaczyłem ruchy poszczególnych jednostek. Spadochroniarze natrafiają na skrzynie ze złotem. Pancer 4 po lewej na zdjęciu chowa się za budynkiem. Panzer po prawej powoli kieruje się na ul. Grenze. Spadochroniarze po prawej uciekają za budynek. Grenadierzy z Lasku Świerkowego zajmują starą opuszczoną chatę. Dowódca grenadierów biegnie w stronę kościoła. Kolejna drużyna grenadierów (ta która na początku zniszczyła dowództwo) aliantów biegnie ulicą Teufel. Jeden z Shermanów podjeżdża by móc objąć za cel Panzera.

Alianci przechwytują skrzynię.
Schowany Panzer i zdenerwowany dowódca tegoż czołgu, spogląda na zniszczenia. Na drugim planie grenadierzy napierający na linie aliantów.
Oddział spadochroniarzy znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, w zasadzie byli od samego początku. Chłopaki próbują zdobyć jeszcze jedną skrzynie ale uniemożliwia im to Panzer 4 oraz pionierzy z MG42 na wierzy i grenadierzy za opuszczoną chatą. Czego nie zrobią, i tak są w czarnych 4 literach.
Od lewej: Panzer 4 zbliża się do ul. Grenze. Grenadierzy z MG zajmują chatę. Spadochroniarze biegną do kolejnego domku.
Polacy zajmują dom, wybijają okna i otwierają ogień do Niemców w przeciwległej chacie. Ginie kilku grenadierów.
Niemcy ukryci w Hotelu "U Adolfa" odnieśli dość wielkie straty po ostrzale Shermana, jednak szybko się pozbierali i czterech ocalałych odważnych grenadierów z minami na ustach, tzn. w dłoniach pod krzykami dowódcy, który ich zagrzał do samobójczej roli, biegiem ruszyli w stronę najbliższego Shermana.
Podłożone miny przez niemieckich śmiałków. Chwila radości, jednak teraz muszą jakoś uciec.
W odpowiedzi na ogień Polaków, Niemcy ostrzelali dom w którym się schowali. MG42 i 34 zniszczył cały oddział spadochroniarzy. Nie ocalał nikt.
Od lewej: spadochroniarze ze złotem wycofują się do lasu. Niemiecki Panzer 4 wyjeżdża z ukrycia wprost na lufę Shermana.
Ten sam rzut na teatr walk, po stronie Osi. Po lewej: oddział grenadierów forsuje ulice Teufel i kryje się za murami kaplicy.

Nieostrożna decyzja niemieckiego dowódcy czołgu opuszczenia kryjówki,  spowodowała spektakularny wybuch. Niemcy na chwilę stracili pewność siebie jednak szybko powróciły im chęci do walki.
Tak kończą wszyscy ci, którzy zbyt blisko podchodzą do Shermana. Niemieccy grenadierzy zostali rozjechani i przerobieni na ketchup. Niestety, czas Shermana jest policzony.
To właśnie ta chwila, ładunki eksplodowały niszcząc czołg i zabijając załogę. Po stracie pierwszego czołgu Alianci nie byli już tacy pewni swego.


Relacja Grześka:
Dalsze tury to próba zbicia czołgu wroga - i pierwsza akcja mojego drugiego Panzer 4 nie będąca ruchem - strzał w bok Shermana (pudło) i odpowiedź wroga - krytyk na szczęście obroniony - 1 rana.


Panzer 4 zjeżdża z ul. Grenze. Dochodzi do ostrej wymiany ognia. Sherman trafia, jednak Panzer 4 ciągle stoi, i oddaje strzał, pudło. Drugi Sherman staje w płomieniach po założeniu ładunków przez grenadierów. Alianci stracili swoje główne siły. Niemcy w tym czasie opuszczają teren z jedną skrzynią.

GRZ ukończył misję w trybie multiplayer: mission successful


Zmierzch zapadł zaraz po 6 turze ze stanem:
Alianci:
- 1 Nietknięty oddział spadochroniarzy ze skrzynią złota wycofał się w kierunku swoich linii. (cóż lepiej dzielić na 10 niż na cały pluton - Cel misji.

Niemcy:
- 1 Uszkodzony Panzer 4
- Oddział grenadierów
- Sekcja moździerza 82mm
- Zredukowany do połowy oddział piechoty
- Zredukowany do połowy oddział dowodzenia ze złotem wycofał się w kierunku swoich linii - Cel misji
- Lekko ostrzelany oddział Pionierów.


Moje wrażenia (WHammster):
Nie byłem świadom siły ognia MG i zasięgu, jak wielu innych rzeczy. Niby obie strony miały po 1400 punktów, a jednak przewaga liczebna i ich wyposażenie (MG) w tym systemie mają przewagę nad wyszkoleniem. Inaczej by się potoczył scenariusz, gdyby nie było tu takiej "masakry" z piechotą, brak przygwożdżenia, możliwość biegania piechotą praktycznie po całej mapie. Nie domyślałem się, że pionierzy już w I turze zajmą kościół a tym samym zniszczyli mi sekcje moździerza, a MG pozbawił mnie dowództwa, i to tak w błyskawicznym tempie. Kolejnym słabym punktem był u mnie brak ciężkich karabinów maszynowych (Vickersów akurat nie mam) jak i brak Browningów na wieży Shermanów, niestety Grzesiek nie uwzględnił tej opcji w moich maluszkach, co dowiedziałem się w trakcie gry. W zasadzie, gdzie się pojawiały moje jednostki spadochroniarzy, zewsząd dosięgały mnie MG. Niestety nie było to obiektywne dobranie listy. Czułem się jak Żywa Kaczka wystawiona myśliwemu do odstrzału o Poranku, brakowało jeszcze gwizdka na kaczki (hehe). Ale przyjąłem ogień na klatę i nie poddałem się. Walczyłem do ostatniej kropli krwi. Miałem cichą nadzieje, że moje Shermany poradzą sobie z Panzerami, co się na to zapowiadało, jednak zaskoczył mnie fakt, jak szybko piechota radzi sobie z czołgami (Shermany nie są w stanie uciec przed piechotą). Kolejną sprzeczną rzeczą staje się fakt, że piechota jest szybsza od czołgów. Moje Shermany poruszały się z prędkością 3 cali, lub 6 cali wykonując dwie dostępne dla pojazdów pancernych akcji. Zatem czołgi, a raczej Shermany stają się nieruchomością uzbrojoną w działa, podatną na miny przeciw czołgowe. Bardzo ciekawie w tym systemie opracowano pojedynki pancerne. Była to moja już trzecia gra z Grześkiem (wcześniej graliśmy w OWWII i FoF), i cenię jego umiejętności jak i podejście do gry. Jest dobrym rywalem jak i wspólnikiem przy stole. 

Wielkim naszym błędem było niedopracowanie scenariusza. Nie stwierdziliśmy, czy zdobycie złota liczy się jako realizacja celu, czy wyjście z nim poza planszę. Poza tym wedle zasad Victory Decision utrata ponad połowy oddziałów wiąże się z przegraną. Jednak o tym dowiedziałem się w trakcie gry, natomiast wedle scenariusza, straty miały nie być liczone, ten spór rozpatrzyliśmy, i graliśmy dalej. Dążyłem zatem do remisu, i może gdybyśmy dokładnie opracowali scenariusz, wynik byłby remisowy: ja wyniosłem jedną ze skrzyń poza mapę, a Grzesiek w ostatniej turze. Trudno było mi się pogodzić z porażką, ale uznałem zwycięstwo GRZ, w końcu zniszczył mi prawie wszystkie jednostki, tu raczej nie ma co polemizować. Raz się przygrywa, raz się wygrywa. Bitwa była ciekawa, wciągająca i emocjonująca. Na szczególną uwagę zasługują walki między czołgami.

Plusy systemu:
- walka o inicjatywę
- możliwość przejęcia inicjatywy po deklaracji oponenta
- rola dowódcy i jego wpływ na oddzały
- żywotność czołgów
- pojedynki pancerne
- dobieranie sekcji (jako połączone z oddziałem i samodzielne)
- charakterystyka budynków i podział na murowane i zwykłe
- niemożliwość zniszczenia oddziału będącego w budynku przez jeden oddział. Maksymalnie jeden oddział może przetrzebić wrogi oddział do połowy - bardzo fajna sprawa.

Minusy systemu:
- ruchliwość piechoty
- podatność czołgów na piechotę
- możliwość użycia wsparcia (artyleria i moździerze) bez radiooperatora
- niekompatybilność uzbrojenia
- brak kompatybilności w punktacji
- słabe opracowanie morale, efektów przygwożdżenia, piechota ginie szybciej niż w OWWII
- zasięg CKM i siła
- zaniżone możliwości mobilne czołgów

Jak widać, wedle mojej oceny, system ma swoje plusy jak i minusy. Co prawda nie znam systemu, a są to jedynie moje wnioski z pierwszej gry. Nie wykluczam gry w ten system.


O rozgrywce, Grzesiek: 
Tak to jest jak się w system nie gra od roku. Wielu rzeczy nie pamiętałem i nie byłem pewny, dlatego zdarzały się wpadki i spory. Najgorsze jest to że nie udało się tego sprawnie zagrać. Zaletą systemu jest szybkość i prostota (albo wadą, zależy co kto lubi) - kiedyś ta bitwa zajęłaby 1,5h tutaj były to 3h (i przez to nie było miodnie jak to Sławek określił). Trochę żałuje że tak zaprezentowałem ten system, cóż trudno, czas zobaczyć Battlegroup Kursk. No i jeszcze raz dzięki za grę!



Wrzucam kilka ciekawych zdjęć, nie upaćkanych w kreskówki:




Zniszczenie Panzera IV.



10 komentarzy:

  1. Fajny raport. Szczególnie podoba mi się oprawa graficzna. w Jakim programie robiłeś te strzałki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia uległy przeróbkom w programie Photo Scape, polecam. Proste i darmowe narzędzie, jak młotek, niby tak niewiele a ile można zrobić :). Niektóre zdjęcia nasycałem też w Picassie. Zmniejszam rozdzielczość w Paincie. Jest trochę pracy ale dla efektu się opłaca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny raport. MG42 były naprawdę okrutną bronią i bardzo dobrą. Wystawienie HQ z przodu, tuz pod ogień npla - to się tak musiało skończyć. Czołgi zawsze puszczaj w obstawie piechoty, przynajmniej zapobiegnie takim niespodziankom w przyszłości. Trochę szkoda, że nie miałeś km-ów pomogły by zniwelować olbrzymią przewagę Niemców w tej materii, ale na wojnie nie ma dwóch równorzędnych przeciwników i to dodaje grze smaczku.
    Pozdrawiam
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bartek. Masz "okrutną" rację. Na pewno teraz będę bardziej uważał.

      Usuń
  4. Z kumplem się zastanawiałem jak zrobić fajny BattRep bez potrzeby angażowania kamery. Chyba ukradnę Wasz pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny raport! Zrobiony z tak zwanym jajem i o to chodzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mapka super, Report rewelacja!
    Muszę obczaić ten program :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny raport. Dobrze się czytało i oglądało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wunderbar Her Sławek.

    Pozdrawiam
    Doman

    OdpowiedzUsuń