Po nieukończonym scenariuszu "Na pomoc Brytyjczykom", wraz z Xardasem rozpoczęliśmy kolejną grę. Xardas przygotował stół i rozlokował scenerie, ja w tym czasie z Magdaleną oglądałem potyczki OiM w sąsiednim pokoju :). Moje emocje z pierwszej rozgrywki opadły, i byłem gotowy stanąć na przeciwko Xardasowym Niemcom. Zapraszam do raportu...
Strony konfliktu:
Niemcy reprezentowani przez Macieja Xardasa przeciwko Polakom reprezentowanym przeze mnie, czyli Sławomira Wojennego Chomika.
Siły:
Niemcy
- 3 drużyny volksgrenadier
- średni czołg Pancer IV
Polacy
- 3 drużyny 1SBS (1 moździerz 2" i jedna wyrzutnia PIAT)
- Bren Gun Carrier (trzech ludzi załogi Bren i PIAT)
- działo 6 funtów i Jeep Willis
Cel gry:
Crash, kill & destroy
|
Po prawej głównodowodzący siłami Niemieckimi oberleutnant
Maciej, po lewej głównodowodzący Polskimi siłami porucznik Hammster, a
po środku leśniczy Ignacy. Figurki zostały rozstawione, kości
przygotowane, karty przetasowane i dobrane. Czas zacząć. |
|
Siły niemieckie rozlokowały się po prawej stronie stołu, a Polskie siły po lewej. Obrazek przedstawia szczegółowe rozstawienie. |
|
Inicjatywa została przejęta przez Polaków. Chomiczewski posyła do zagajnika 1 drużynę. Polscy spadochroniarze poruszają się ostrożnie by nie zdradzić pozycji. |
|
Pierwsza drużyna polskich skoczków niepostrzeżenie zajmuje pozycje wśród drzew. |
|
Dowodzący niemieckimi siłami Maciej, wydaje drugiej drużynie grenadierów rozkaz zajęcia chaty drwala. W tle od lewej: uczestnik rozgrywki OiM z sąsiedniej sali, organizator zabawy Ryszard (Raleen) i wojenny fotoreporter Ignacy (Sarmor). |
|
Niemieccy grenadierzy nie zważając na zachowanie ciszy wybiegli z zarośli i zajęli chatę. Teraz kontrolują polanę i drogę. |
|
Rozlokowane siły obu stron po pierwszej turze. |
|
Druga drużyna polaków zbliżyła się do drogi, i przyczajeni stanęli za żywopłotem. Niemcy z pierwszej drużyny ostrożnie wysuwają się w stronę nadchodzących spadochroniarzy z trzeciej drużyny. |
|
Polski transporter zmienia kurs, by uderzyć z flanki na ukrytych Niemców w chacie drwala. Jeszcze nie wiedzą, że ich przeznaczeniem będzie bliskie spotkanie z Nimieckim czołgiem. |
|
Polacy i Niemcy widząc się wzajemnie nie otwierają ognia. Nie wiedząc czemu, patrzą jeden drugiemu w oczy i nie podejmują żadnej akcji. |
|
Spadochroniarze z pierwszej drużyny czekają na rozwój wydarzeń. W końcu przed sobą mieli średni Niemiecki czołg. |
|
Polscy skoczkowie przeskakują żywopłot i nacierają na
ukrytych w chacie Niemców. W końcu jedna ze stron wykazała się
inicjatywą. Jednak Polacy popełnili błąd. Mając inicjatywę, nie wykazali się
rozumem i oddali akcję Niemcom. Za chwile przyjdzie Polakom słono
zapłacić za ten błąd. Polacy tracąc inicjatywę ponieśli pierwsze straty. Ginie dwóch żołnierzy, a jeden zostaje przygwożdżony do ziemi. |
|
Polscy skoczkowie zebrawszy się po stracie towarzyszy odpowiadają ogniem na ogień. Chata kowala zostaje ostrzelana. Straty Niemców nie są im znane. |
|
W czasie, kiedy polscy spadochroniarze ostrzeliwali volks grenadierów, wyjechał czołg. Widok ten sprawił, że Polacy zaczęli chybiać, najwidoczniej przeraził ich widok hitlerowskiej maszyny. |
|
Niemcy prowadzili ciągły ogień z chaty drwala. Druga drużyna polskich skoczków wycofała się do pobliskiego lasku, a w jej miejsce wkroczyła połowa pierwszej drużyny, która od razu pokryła ołowiem budynek. |
|
Obsługa działa przeciw pancernego dostrzegła niemiecki czołg. W czasie kiedy działo było naprowadzane na pojazd, trzecia drużyna spadochroniarzy przeczesywała pobliskie zalesienia. |
|
Pancer IV dodał odwagi volksgrenadierom. Wysokie morale podniosły ich zdolności bojowe. Maszyna z wolna kierowała się w stronę drogi na której biegali Polacy, od żywopłotu do żywopłotu prowadząc ogień. |
|
Spośród drzew niespodziewanie nadjechał polski Carrier. Jeden z polskich żołnierzy z załogi Carriera chwyta za granatnik PIAT, wyskakuje z pojazdu i biegnie pod żywopłot, ładuje granat i oddaje strzał. CHYBIA!!! Po chwili ginie od niemieckich kul. Prowadząc ogień z ręcznego karabinu Bren, załogant polskiego pojazdu ostrzeliwał czołgających się na drodze Niemców . Niestety, widok martwego kompana i czołgu wpływał negatywnie na morale polaków, seria za serią była niecelna. |
|
Coraz więcej polaków pada od niemieckich kul. Trwa zacięta walką na inicjatywę, strony powoli pozbywają się swoich najlepszych kart. |
|
Polski Bren sypie łuskami, a z pobliskiego lasku spadają pociski moździerzowe drugiej drużyny, niektóre z nich spadły bardzo blisko wystrzelenia i o mały włos pozbawiając życia polaków. Pod gradem pocisków kilku Niemców traci życie, a jeden zapał do walki i chowa głowę w ramiona i przeraźliwie krzyczy. Załoga Carriera stara się ignorować niemiecki czołg, w końcu za plecami mają 6 funtowe działo. | |
|
|
|
Załoga Carriera odnosi sukces. Niemcy uciekają w popłochu do pobliskiego lasku, jeden gubi but, drugi karabin. Pancer IV forsuje żywopłot i wjeżdża na drogę. Mechaniczny zwrot wieżyczki sparaliżował polską załogę Carriera. |
|
Hitlerowska maszyna po oddaniu celnego strzału unieruchamia Carriera. Ginie kierowca. Kłęby dymu unoszą się do nieba. Oszołomiona załoga stara się podnieść i wrócić do walki. W tej samej chwili Niemcy ukryci w chacie prowadzą ogień w kierunku pierwszej drużyny spadochroniarzy. Oddział zostaje niemalże całkowicie zniszczony i niezdatny do walki. |
|
Po chwili w niemiecki czołg wali 6 funtowe działo. Pech ciał, że pociski odbiły się od pancerza. Załoga Pancera zauważa działo i oddaje celny strzał. Życie traci jeden żołnierz z obsługi, reszta pada na ziemie. Polacy szybko się zbierają i ponownie oddają celny strzał. Znowu pech!!! Pociski eksplodują na pancerzu nie wyrządzając żadnej szkody. |
|
Kolejny strzał niemieckiego czołgu pozbawia życia następnego Polaka, reszta zostaje lekko ranna i oszołomiona. Spadochroniarze szybko się zbierają i ładują kolejny pocisk. Boże, ocal nas! - Krzyknął celowniczy - Ten czołg jest niezniszczalny, znowu pudło!!! - Były to jego ostatnie słowa. Kolejny celny strzał niemieckiego czołgu wyeliminował działo i załogę. |
|
W tym samym czasie pierwsza Niemiecka drużyna volksgrenadierów, która miała zajść polaków z flanki zostaje odparta przez trzecią drużynę skoczków. Hitlerowski oddział zostaje prawie całkowicie zniszczony. Przy życiu zostało tylko dwóch Niemców. Ukryci w zaroślach nie mieli zamiaru się poddać. Ciągle oddając strzały, utrzymywali pozycję. |
|
Widok zniszczonego działa i martwej obsługi. |
|
Druga drużyna polskich skoczków ukrywając się wśród drzew ostrzeliwuje niemieckich niedobitków. Oddział grenadierów już praktycznie przestał istnieć ale za nic mieli ucieczkę. |
|
Wycofujący się niemiecki czołg otworzył ogień z karabinu maszynowego przygwożdżając kilku polaków do ziemi. |
|
Grenadierzy z krzykiem wybiegli z chaty i natarli na oszołomioną załogę Carriera. Masa granatów spadła na pojazd, a kilka z nich wprost pod nogi polaków. Eksplozja była tak silna, aż wyrzuciła ciała skoczków z Carriera. |
|
Jeden z Niemców rzucił się na polaków z pistoletem maszynowym posyłając im serie pocisków. W tym desperackim ataku jeden z Polskich żołnierzy doznał lekkich ran. |
Niemcy nie chcąc stracić czołgu, osłaniając swoje tyły powoli zaczęli się wycofywać ustępując pola Polskim żołnierzom. Bitwa nie została rozstrzygnięta, ponieważ ciężkie straty ponieśli Niemcy i Polacy, ci ostatni bardziej dotkliwe.
Podczas bitwy uśmialiśmy z kilku sytuacji, przede wszystkim z twardych jak stal volskgrenadierów, którzy dzielnie zdawali test na morale. Kolejna ciekawa scena, to szarżujący grenadierzy z granatami na polski transporter i spadające pociski moździerzowe blisko celowniczego moździerza.
Fajny raport, bardzo mi się podobał, a dzięki zdjęciom mogę przynajmniej z widzenia poznać kilku z bywalców forum Strategie. wielkie dzięki :))
OdpowiedzUsuńPomimo iż osobiście nie przepadam za klimatami wojennymi przez świadomość ogromu cierpienia jakie jest z nimi związane to muszę przyznać że raport z potyczki przeczytałem z przyjemnością. Bardzo fajnie przygotowana sceneria i opis przebiegu wydarzenia. Czekam na więcej wpisów ;)
OdpowiedzUsuń"od chwili tej, do konca swiata,
OdpowiedzUsuńw ludzkiej bedziem pamieci,
my, wybrani. kompania braci ... "
Ciekawy scenariusz. Cieżka bitwa.
Tak z ciekawości jak transportujesz figurki ?
OdpowiedzUsuńStelker, trzymam figurki w pojemniku po Jacku Danielsie :). Środek wyścieliłem kartonem i folią bąbelkową, wszystko klejone na wikol. Z kartonu porobiłem przegrody.
UsuńPotwierdzam, raport czyta się z ogromną przyjemnością;) W niektórych przeprowadzanych przez chłopaków akcjach wymagających powagi nie dało się powstrzymać od śmiechu. Co odzwierciedlone jest w niektórych fragmentach powyższego opisu. Ps. Jeszcze kilka takich spotkań i może sama zacznę z wami grać?:D Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńAmarilla.
Przyłączam się do pochlebnych opinii.
OdpowiedzUsuńCo do grania w większym towarzystwie - na Grenadiera 2012 biorę swoją narzeczoną, możecie wymienić różne kobiecie wieści zamiast grać ;)
Dzięki za pozytywną krytykę. Mam nadzieje, że następne będą jeszcze ciekawsze. Co do naszych kobiet, to na pewną znajdą jakieś zajęcie, a jak nie, to się im znajdzie :).
OdpowiedzUsuńJa nawet wiem jakie:D Rzucanie kostkami K100:D
OdpowiedzUsuńCzemu k100 :>
OdpowiedzUsuńMagdzie chodziło o K10 :)
Usuń