InBox zestawu Gothian Cavalry nr. 6138 od Italeri w skali 1/72. Zestaw ten kupiłem głównie ze względu na śliczne rumaki oraz 6 figurek, które posłużą do budowy słowiańskiej lekkiej jazdy. Pozostałe modele zostaną odpowiednio skonwertowane tak by w minimalny sposób zbliżyć je do ciężkozbrojnych jeźdźców (Pancernych). Nie wykluczone, że połowę rumaków zastąpię wierzchowcami z zestawu Oriona Russ Mounted Knights.
OPAKOWANIE
Tektura pudełka w miarę sztywna. Na opakowaniu znajduje się ładny obrazek prezentujący modele, które idealnie odzwierciedlają to co znajdziemy w środku. Na pudełku przedstawiony jest szereg różnych informacji m.in o producencie, skali, numerze katalogowym, stronie producenta, wyglądzie modeli (to na drugiej stronie) i ile jest ich sztuk. Opakowanie fabrycznie zaklejone więc w sklepach raczej możemy mieć trudności z podglądem produktu.
ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA
W środku znajduje się 30 figurek z czego 15 koni w 5 pozach i 15 jeźdźców w 5 różnych pozach - i to jest jedyny słaby punkt, mała różnorodność. 9 jeźdźców można potraktować jako ciężkozbrojnych a 6 jako lekkozbrojni. Figurki są umocowane na trzech ramkach.
MONTAŻ i KONWERSJE
Wycinanie z ramek i ścinanie nadlewów nie jest kłopotliwe, idzie bardzo sprawnie i bez uszczerbku na modelach. Nadlewów teoretycznie nie ma, są jedynie znikome ich naleciałości. Część tarcz i włóczni należy samodzielnie zamontować, te elementy są również idealnie dopasowane. Niektóre tarcze otrzymały ode mnie w prezencie zarysowania i poszczerbione ranty. Same tarcze zdają się być wielkie w porównaniu z innymi zestawami - tu jednak nie ma powodów do zmartwień: w okresie wczesnego średniowiecza nie było ściśle określonych ram, wzorów czy wielkości tarcz. Wychodzę z założenia, że jeśli część wszystkich jeźdźców będzie posiadać większy szczyt nie będzie to stanowiło problemu, jednak nie wykluczam tu zmian. Jeźdźcy są idealnie dopasowani do siodeł. Figurki Gotów Italerii są większe od figurek jeźdźców z Oriona. Dzięki tej różnicy otrzymamy różne gabaryty fizyczne. Co do wielkości koni to również nie ma powodów do zmartwień ponieważ od 10 wieku na terenie słowiańszczyzny następuje wzrost liczby masywniejszych wierzchowców. Element ciężkozbrojny zostanie w przyszłości skonwertowany: dodam szłomy i kolcze oploty czy kołnierze. Do wszystkich modeli dołączę łuki własnej produkcji (ze szpilek ;)), łubie i kołczany. Włóczni raczej nie będę wymieniać. Zastanowię się nad zmianą póz i usunięciem mieczy z lekkozbrojnej części.
PODSUMOWANIE
Za około 30 zł dostaniemy 15 jeźdźców - zadowalająca ilość w porównaniu do ceny. Modele po wycięciu i spasowaniu wyglądają świetnie. 6 figurek lekkozbrojnych można bez większych konwersji wykorzystać w ramach lekkiej jazdy Słowian. Pod kątem mojego projektu wadą zestawu to mała różnorodność póz, tarcze, hełmy i miecze (typowe dla gotów a nieadekwatne dla Słowian). Brak ostróg (brakuje ich w wielu zestawach adekwatnych do średniowiecza), różnice w rzędach końskich nie są istotne. Plusem producenta jest dodanie strzemion, które wedle uwagi z posta Franka nie były stosowane przez ówczesnych gotów. Przyjrzałem się rysunkowi z okładki i jeźdźcy strzemion nie mają - czyżby rzeźbiarz się zagalopował?
Warto byłoby wspomnieć o strzemionach, których Goci mieć nie mogli.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie- super! Fajny pomysł z tym "zużyciem" tarcz, jestem ciekaw jak będzie to wyglądać po pomalowaniu.
A mogłem wspomnieć i zaraz dopiszę. Modele będę konwertowane za kilka miesięcy. Dzięki Franciszek.
UsuńNo i niestety miecze typu spatha - kawaleryjskie, tudzież dobre dla późnorzymskiej piechoty jak i Barbarzynców. Do Słowian nijak nie pasują :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę. Tego typu informacje (jak Twoja) są dla mnie cenne. Czasem o takich „kruczkach” zapominam lub je bagatelizuje, tak właśnie jest w przypadku owych mieczy. Posiadam materiały J. Petersona. Założyłem, że jest to grupa B z VIII-X wieku (wedle jego opracowań), i zdają się je w jakiś sposób emitować (te na figurkach). Proszę mi wierzyć tudzież zrozumieć, że przy takiej ilości malowania i konwersji, które w minimalny sposób przybliżą modele do okresu wczesnofeudalnego z terenów słowiańszczyzny, szczegóły rękojeści mieczy, brak ostróg, rzędy końskie, grzywy, pochwy są dla mnie „szczegółowe”, a praca nad nimi wydłużyłaby czas, który obecnie wynosi 11 miesięcy pracy. Nie mniej, wiem, że czasem szczegóły stanowią o ogóle i końcowym efekcie. Dlatego nie wykluczam drobnej zmiany rękojeści przy konwersji zestawu. Być może miecze zastąpię kopiami/włóczniami (o czym wspominałem w InBoxie). Wtedy miecze trafią do pochw z ulepkami rękojeści. Myślę, że taki kompromis wydaje się najlepszy.
OdpowiedzUsuńZ uwagi, iż nie jestem bronioznawcą a swoją wiedzę o okresie wczesnego średniowiecza uzupełniam na bieżąco literaturą, bywa, że brakuje mi wiedzy lub nie widzę pewnych różnic/powiązań. Dlatego dziękuję za informacje, które pomagają mi rozumieniu owych różnic i mam nadzieję, że nie jeden raz będę mógł przeczytać od Ciebie uwagę. Podobnie jak uwagi Franciszka.
Sławomir.
Witam,
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz potrzebował jeźdźców daj znać.U mnie leżą, konie znalazły zastosowanie.
Pozdrawiam
Piotr
Dzięki Piotr. Bardziej zależałoby mi na koniach niż na jeźdźcach, też bym znalazł zastosowanie. Ew. byłbym zainteresowany tymi "lekkozbrojnymi".
UsuńSławek.
Proszę podaj adres na pik131313@gmail.com .Wyślę jak będę już w domu pod koniec lutego.
Usuń